sobota, 15 listopada 2014

21. Bright Red

                                        *NO POV*
 
- Spotkałaś chłopaka? Oh, jak ma na imię? Jest słodki? - Eden uśmiechnęła się do swojej kuzynki, Jenny, stojąc przy jej szafce.
 Justin spóźniał się do szkoły, co było wynikiem nocnego grania w gry wideo z Ryanem, chyba się uzależnili. Była pod ekscytowana zobaczeniem go. Niech owinie swoje ramiona wokół jej i pocałuje ją w usta.
- Nie to że go  lubię  lub.. cokolwiek. Myślę, że był uroczy. Poza tym wydawał się pewny siebie. Był taki " Oh, jestem Ryan Butler, ale pewnie już o mnie słyszałaś. " albo coś w tym stylu - Jenna zmarszczyła brwi.
- Ryan? Lubisz Ryan'a? - Eden szeroko się uśmiechnęła.
- Kto lubi Ryan'a? - głęboki głos Justina wypełnił uszy Eden, gdy poczuła parę znajomych ramion oplatających jej talię. Gdy Justin poinformował znajomych o jego spotkaniach z Eden, plotki rozniosły się jak ogień. Eden to nie przeszkadzało tak długo, dopóki jej rodzice nic nie wiedzieli. Eva była w ekstazie, Adam tego nienawidził, ale musi z tym żyć tak długo, dopóki film jego i Alexandry nie wycieknie do internetu i zobaczą go rodzice.
- Dzień dobry - Eden uśmiechnęła się, odwracając w stronę Justina.
Zaśmiał się i przycisnął swoje usta do jej, w "dzień dobry" pocałunku.
Ludzie patrzyli się, ale starali się aby to nie było oczywiste. Justin skończył z zabawianiem się dziewczynami i niektórzy byli zaskoczeni. W szoku, aktualnie.
- Justin, to jest Jenna, moja kuzynka - przedstawiła ją.- Jenna, to jest Justin, mój chłopak - Eden poczuła, że się uśmiecha i czerwieni.
- Mm, to jest ten chłopak, o którym tyle mówisz, że nie potrafisz się zamknąć? - dokuczyła Jenna.
- Hm?- Justin uśmiechnął się głupawo do Eden, zacieśniając uścisk. - Miło cię poznać - posłał uśmiech Jenna'ie, który odwzajemniła.
- Ona lubi Ryan'a - powiedziała Eden.
- Nie. On wygląda trochę zarozumiale- Jenna wzruszyła ramionami.
- Jest zarozumiały, ale nie spotkałaś Chaz'a.- Justin prychnął, Eden zachichotała.
- Ryan jest wspaniałym chłopakiem. - powiedziała Eden.- Zaufaj mi, pokochasz go.- mrugnęła na co Jenna przewróciła oczami.
- Chcesz jego numer? - Justin zażartował, otrzymując śmiech innych.
- Nie. - Jenna wykpiła go, obracając się i spotykając Ryan'a, który szedł prosto w jej kierunku, z pewnością siebie w każdym ruchu ciała.
- Bolało? - zapytał bez przywitania.
- Co bolało? - zapytała Jenna kompletnie zdezorientowana.
- Kiedy spadłaś z nieba?- mrugnął.
Jenna przewróciła oczami i wyminęła go, idąc na pierwszą lekcję.
- Co zrobiłem źle? - Ryan był rozczarowany. - Cholera. To była zła zagrywka. Cholerny Chaz.- przeklnął.
- Czekaj... Słuchasz Chaz'a w sprawach dziewczyn? - Eden zachichotała.
- No, tak. Mam na myśli, on spotyka się z Taylor od lat.-wzruszył ramionami.
- Jedyny powód tego, że Taylor zgodziła się być z Chaz'em jest taki, że ona jest łasa na kiepskie teksty.- powiedział Justin.
- Jenna natomiast, nie jest.- Eden uśmiechnęła się.
- Cholera. - Ryan mruknął przed włożeniem rąk do kieszeni i po chwili odszedł.
- Wow. Dopiero co ją poznał i już na nią poluje?- Eden zachichotała i odwróciła się do Justina, który zaśmiał się i wzruszył ramionami.
- Tak to wygląda.- uśmiechnął się - Twoje usta wyglądają dzisiaj pięknie. - szepnął - Moje są całkiem gorące, więc razem mogą stworzyć słodką parę.- mrugnął.
- Wow.Chaz nie jest jedynym, który używa kiepskich tekstów. - Eden zaśmiała się, kładąc ręce na jego piersi i lekko go popychając.
Oboje się zaśmiali. Dzwonek zadzwonił, więc dali sobie krótkiego buziaka i poszli do klas. Hol szybko opustoszał i stała tam tylko dziewczyna z telefonem. Zdjęcie z całującymi się Eden i Justin'em  wypełnił cały ekran. Ona uśmiechnęła się, zanim odeszła do klasy z jedną myślą w głowie.
                            Justin i Eden  szybko się skończą.
 
 
                         *EDEN'S POV*
 
 
- Jesteś pewna, że to będzie dobrze wyglądało? A co jeśli kolor wyjdzie źle? Co jeśli mama będzie kazała mi je odfarbować? - zapytałam nerwowo.
Siedziałam w moim pokoju z Eva i Jenna. zdecydowały, że zafarbują moje włosy.  Prosiłam o jakąś zmianę. Myślałam o pomalowaniu paznokci na jakiś dziwny kolor. Ale nie moje włosy! Jaskrawoczerwony może mi nie pasuje.
- Jestem pewna. Pracuję w salonie fryzjerskim, idiotko. - Eva zachichotała.
- I nie możesz farbować swoich włosów przez miesiąc po tym, inaczej zaczną wypadać.- Jenna pokiwała głową, siadając na łóżku z magazynem.
Westchnęłam i pokiwałam głową.
- Mam przeczucie, że mama wolałaby mnie łysą niż czerwoną. - wymamrotałam.
- Kochanie?
Usłyszałam głos Justin'a kiedy jego kostki stukały o szybę. Jęknęłam i podeszłam do drzwi aby je otworzyć.
- Cześć. Uh, co z twoimi włosami? - wskazał na moje włosy, które były mokre i wyglądały dziwnie, przez farbowanie.
- Farbuję włosy. - wybełkotałam- Nie wiń mnie, to jej wina.- powiedziałam, dramatycznie wskazując na Eve.
- Spokojnie, kotku. Jestem pewny, że będziesz wyglądała pięknie. - zaśmiał się i pocałował mnie w czoło. - Nawet jeśli twoje włosy byłyby jaskrawozielone, nadal myślałbym o tobie w ten sam sposób.- mrugnął do mnie.
Uśmiechnęłam się.
- Czekaj... Jaskrawozielone? - krzyknęłam.
- On żartuje. - Eve spojrzała na Justin'a, który tylko się śmiał. - Już czas żebyś wzięła prysznic, dziewczyno. Nie wracaj dopóki nie będziesz czerwona! - zaśmiała się, wpychając mnie do łazienki.
- Justin, możesz poczekać z nimi jeśli chcesz. - uśmiechnęłam się zamykając drzwi i rozbierając się.
- Świetnie. Muszę pogadać o Ryan'ie z Jenna - zaśmiał się.
Zaśmiałam się  wchodząc pod prysznic i spłukując moje włosy. Kolor spłynął ze mnie na podłogę. To wyglądało jak krew! Aktualnie, wyglądało to  strasznie fajnie. Krwisty prysznic! Uśmiechnęłam się do mojej dziwnej strony osobowości, umyłam włosy szamponem i nałożyłam odżywkę. Potem umyłam moje czerwone ciało, upewniając się, że nie została żadna plama. Owinęłam wokół siebie ręcznik i spojrzałam w lustro. To wyglądało na ciemny czerwony, ponieważ włosy były mokre. Powinny wyglądać inaczej gdy będą suche. Westchnęłam, susząc włosy i prostując je.
- Wow. - wymamrotałam patrząc w lustro.
Nie wyglądałam tak źle. Ubrałam się i wystawiłam głowę na zewnątrz. Eva'ie opadła szczęka.
- To wygląda gorąco! - krzyknęła.
Justin i Jenna odwrócili się w moim kierunku.
- To totalnie ci pasuje! - Jenna uśmiechnęła się.
- Oh, wyszło świetnie, prawda? - Eva uśmiechnęła się - Jestem geniuszem. - pogratulowała samej sobie.
Justin uśmiechnął się i podszedł do mnie.
- Co myślisz? - zapytałam.
- Myślę, że wyglądasz pięknie.- uśmiechnął się złączając nasze usta.
- Aw, chcę tak. - Jenna jęknęła.
- Forever Alone. - Eva westchnęła.
- Amen dla tego, siostro. - Jenna zachichotała.
- EDEN MERY PERRY! - Oh, to było użycie mojego pełnego nazwiska.
Drgnęłam i obróciłam się do drzwi gdzie stali moi rodzice. Justin zacisnął uścisk na moim biodrze.

Złapani.







  ***

Hej, jestem nową tłumaczką, N.  :) Mam nadzieję, że nie zawiodłam i wszystko jest okej.
UUU... Czyżby Jenna i Ryan mieli  przed sobą przyszłość? Haha, najpierw niech Ry zmieni teksty :'')
Nasza Eden zmieniła kolor włosów, oby jej rodzice jakoś to znieśli.
Justin nadal jest taki jhsvhvhs słoooodki *-*
Chyba jestem Forever Alone jak Jenna i Eva hahah.
I co sądzicie o tej dziewczynie z holu z telefonem? Może namieszać?

xoxo
N.

 
 


5 komentarzy:

  1. ta dziewczyna głupia jaka :-O zabije jak będzie chciała ich zniszczyć!
    Justin <3 jak zwykle kovhany
    a ryan jest głupi Hahaga

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu złapali ich :o ciesze się tłumaczysz ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  3. JEJKU NIE MOGLAM SIE DOCZEKAC ROZDZIALU. Jak swietnie ze juz jest. Swietny. Czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuu będzie się dzialo w nastepnym.Justin i Eden to taka słodka para że jaram się jak nienormalna haha Super rozdział czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  5. KIEDY DODASZ NOWY ROZDZIAŁ BO NUDNO TY BEZ CIEBIE

    OdpowiedzUsuń